Mało jest filmów, na które warto dziś poświęcać cenny czas. W chaosie rynku filmowego, zdominowanego nadmiarem hollywoodzkich produkcji, przy których główną motywacją reżysera i scenarzysty jest "money", czasem jednak udaje się dostrzec perełkę.
Pierwszą z nich jest "Fauda" - trzysezonowy serial sensacyjny na tematy izraelsko-palestyńskie. Jakże inny od hollywoodzkich sztampowych produkcji.
Drugą z nich jest "Kalifat" - jednosezonowy miniserial, który naprawdę trudno skategoryzować. Miniserial obyczajowo-sensacyjno-dramatyczny. Udany kolaż Ingmara Bergmana i Stevena Spielberga. Sprawny splot wątków trzech jakże różnych kobiet, bardzo obrazowo ukazujący sytuację mniejszości muzułmańskiej we współczesnej Szwecji w kontraście do tego, co dzieje się w Syrii.
Obie pozycje dostępne na platformie "Netflix". Pozycja pierwsza przeznaczona ewidentnie dla osób dorosłych i o mocnych nerwach. Tę drugą polecałbym natomiast wszystkim nastolatkom.
Naprawdę warto.